PIERWSZY PRZYSTANEK W SZWECJI

         Rok 2021 to czas kolejnych zmian. Po wyprowadzce z UK i kilkumiesięcznych wakacjach w domu rodzinnym przyszedł czas na Skandynawię. Tym razem Szwecję. 

 

widok na inną restauracyjkę na Sandhamn,
2021

 

          Pierwszą pracę podjąłem we wrześniu na wyspie Sandhamn jako kelner w restauracji. 

          Niewielka wyspa położona dwie i pół godziny drogi od Sztokholmu, którą pieszo można przebyć w 40 minut, zachwycała swoim spokojem i przede wszystkim tajemniczością. Zdecydowana większość wysepki była porośnięta przepięknym, cichym borem, co w połączeniu z niewielką ilością mieszkańców kreowało intrygującą aurę tego miejsca. Napotykane w środku lasu pojedyncze domostwa prezentowały się niczym sceneria ze Skandynawskiego dreszczowca. No chyba, że świeciło słońce. Wtedy było baśniowo.

          Do dyspozycji był jeden mały sklepik, muzeum, butik i przytulna restauracja w której miałem okazję zasiąść na drinka. Pamiętam, że podczas pobytu na wyspie towarzyszyły mi ogromne nadzieje odnośnie Szwecji. Od dawna pragnąłem doświadczyć prawdziwej wszechobecnej Szwedzkiej natury.      

 

podczas podróży promem przez Bałtyk, 2021

 

w głębi lasu, 2021

          Jak się później okazało, Sandhamn było jedynie preludium…

 
 
 
 

Dodaj komentarz